sobota, 3 stycznia 2015

Rymanów Zdrój

Nawet w sanatorium koleżanka Irena nie zapomniała o mojej pasji i przywiozła rymanowski naparstek. Ktoś powie nic ciekawego, taki zwykły, ale dla ważna jest pamięć.


Dziękuję za odwiedzinki, do miłego

7 komentarzy:

  1. Very beautiful thimble! Kiss.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi także każdy naparstek się podoba ,lubię nawet te polskie naparstki choc są bardzo masywne-bo zawsze to jakaś pamiątka z miejsca które odwiedzamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też stawiam na pamięć, bo zawsze jak popatrzysz, to powracają wspomnienia.

      Usuń
  3. Dla mnie takie naparstki są najcenniejsze :) Mają swoją historię...
    Z założenia w mojej kolekcji mam tylko naparstki z wyjazdów i te, które ktoś mi sprezentował :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to samo, bo na jakieś drogie kolekcje po prostu mnie nie stać, a tak patrząc na nie przywołuje wspomnienia lub pamięć o osobie, która mi go podarowała.
    Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń